2013.10.10 - Inaczej widziane, część III – szkody nie do odrobienia - ZDROWIE.

2013.10.10 - Inaczej  widziane,  część III – szkody nie do odrobienia - ZDROWIE.

Są  tematy,  które  w  większym  lub  mniejszym  stopniu,  pośrednio  lub  bezpośrednio,  miały,  mają,  ewentualnie  w  konsekwencji  będą  miały  w  przyszłości  wpływ  na  nasze  życie.  Również  takie,  które  były  albo  są  warte  komentarza  czy  opinii,  choćby  po  to,  by  uświadomić,  że  mogą  być  inne  punkty  widzenia.

A  zatem:

Inaczej  widziane,  część III – szkody nie do odrobienia - ZDROWIE.

Zanim  sami  Państwo  ocenicie  (fenomenalny  dla  niego,  szkodliwy  dla   społeczeństwa)  kolejny  pomysły  tego  Pana,  przypomnę  trochę  informacji:

W  Niemczech  w  kraju  o  ugruntowanej  i  niepodważalnej  wiedzy  ekonomicznej  (potęga  gospodarcza  -  to  chyba  ludzie  odpowiedzialni  za  gospodarkę  znają  się  tam  na  ekonomii)  wysokość  składki  zdrowotnej  stanowi  14-cie %  (czternaście  procent).  Kilkanaście  lat  temu  przed  wprowadzeniem  reformy  zdrowotnej  w  Polsce,  dawne  SLD  wraz  AWS-em,  dwa  skrajne  ugrupowania  (ówczesne  dla  tej  propozycji  mogłyby  zapewnić  większość  parlamentarną)  proponowały  razem,  ręka  w  rękę,  składkę  zdrowotną  na  poziomie  11-tu %  (jedenaście  procent).  Rok  później  po  pewnej  zmianie  polityczno-parlamentarnej  Pan  Leszek  Balcerowicz  w  1997 r.,  będąc  v-ce  Premierem  i  ministrem  finansów  wprowadził  składkę  zdrowotną  na  poziomie  7-iu %  (siedem  procent).  Jak  ten  Pan  wyliczył  7-em %,  najtęższe  umysły  ekonomiczno-matematyczne  nie  wiedzą  i  ja  skromny  obywatel  zabijcie  mnie  nie  wiem.  Ale  ja  jestem  debilem.  A  oni ?

Myślę,  że  mogło  być  tak;  Idąc  do  pracy  pamiętnego  dnia  ktoś  Panu  Leszkowi  powiedział  cześć.  Pan  Leszek  może  był  czymś  zajęty  i  usłyszał  sześć (6).  Przyszedł  do  pracy,  chcąc  być  lepszy  powiedział  siedem (7).  Wszyscy  zaniemówili,  opadły  im  szczęki  i  otworzyli  szeroko  oczy.  Wtedy  jakiś  „wiejski  głupek”  powiedział,  rewelacja,  ten  to  ma  łeb,  jaki  wielki  umysł.  Pan  Leszek  jak  zwykle  po  raz  kolejny  w  to  uwierzył.  Społeczeństwo,  za  to  cierpi  do  dziś.  Sami  widzicie,  ekonomia  w  tym  wydaniu  nie  jest  skomplikowana.

Przepraszam  Państwa  za  mój  osąd,  że  ta  osoba  nie  ma  rozumu  ja  wiedziałem  już  wtedy.  Ten  Pan  zaś  potrzebował  kilkunastu  lat  by  zrozumieć,  że  w  systemie  jest  za  mało  pieniędzy  (pewnie  na  tym  polega  jego  wybitność,  w  wielu  sprawach,  wolno  ale  nabiera  rozumu).  Na  potwierdzenie  mojej  opinii,  jako  człowiek  posługujący  się  argumentami  posłużę  się  kolejnym  faktem.

08.12.2012 r.  usłyszałem  kolejny  oficjalnie,  publicznie,  głoszony  debilny  pomysł  Pana  Leszka  Balcerowicza  a  mianowicie,  cytuję:  „kolejki  do  lekarzy  mogą  być  mniejsze,  jeżeliby  wprowadzono  częściową  nawet  symboliczną  odpłatność”.

Widzicie  Państwo  sami,  ręce  opadają.

Tak  jak  w  poprzedniej  sytuacji,  czyli  likwidacji  PGR-ów,  negatywne  skutki  odczuła  tylko  1/3  społeczeństwa.  Tak  w  tym  przypadku,  czyli  stanowczo  za  niskiej  składce  zdrowotnej,  negatywne  skutki  decyzji  odczuwa  każdy.

Apel  i  informacja  do  wszystkich  obywateli.  Zdrowych,  chorych  oraz  pracowników  służb  medycznych.  TAK!  TAK!  to  Pan  Leszek  Balcerowicz  was  załatwił.

Ile  razy,  będziecie  czuli  się  jako  obywatele  drugiej  kategorii,  zastanówcie  się  komu  w  dużej  mierze  tą  sytuację  zawdzięczacie.

Najuczciwszym  i  najskuteczniejszym  sposobem  oceny  postępowania  człowieka  jest  stwierdzenie  ile  nam  szkody  w  przeszłości  przyniosła  lub  w  przyszłości  przyniesie  jego  działalność,  w  innym  przypadku  jest  to  zwykły  pijar.

P.S.

Mam  zwykły  test  dla  wyznawców  Pana  Leszka  Balcerowicza.

Proszę  zapytać  jakiegokolwiek  ekonomistę  z  tamtego  okresu  (chwili  przemian),  z  czasów  obecnych  również: 

Czy  posiadał  wiedzę,  umiejętności  i  wyobraźnię  by  wprowadzać  zmiany  w  gospodarce ? 

Czy  uważa,  że  tylko  Pan  Leszek  Balcerowicz  był  zdolny  by  to  robić ?

I  na  koniec:

Jakim  cudem  poradziły  sobie  inne  kraje ?  Przecież  nie  było  tam  zbawcy  narodu,  wybitnego  ekonomisty  Pana  Leszka  Balcerowicza  i  jego  wybitnych  reform.

Skoro  taki  znakomity,  dlaczego  młodzi  ekonomiści  (abiturienci),  w  swojej  pracy  nie  powielają  wybitnych  rozwiązaniach  ekonomicznych  tego  Pana ?

I  jeszcze,  pytanie  retoryczne:

Dlaczego  żadna  polska  lub  światowa  znacząca  instytucja  (firma)  finansowa  nie  chce  zatrudnić   tak  niezrównanego  umysłu  ekonomicznego,  by  dzięki  jego  pomysłom  pomnażać   swój  majątek ?

Odpowiedź:

Tam  ponosi  się  konsekwencje  swoich  działań,  defraudując  pieniądze  społeczne  NIE.  Wystarczy  głosić,  że  działało  się  w  dobrej  wierze.

Swoją  drogą  ciekawe  zjawisko  socjologiczne:  Ukradł  jedzenie – to  złodziej,  zdefraudował  miliony  lub  miliardy – to  biznesmen  lub  wybitny  ekonomista.

Dopisek (konkluzja):

Jak  zawsze  w  tego  typu  sprawach,  nikt  nigdy  nie  był  i  nigdy  nie  będzie  pociągnięty  do  odpowiedzialności.  A  gdyby  nawet  wydarzył  się  cud,  to  z  przykrością  należy  stwierdzić,  że  wyrządzone  szkody  społeczeństwu  i  krajowi,  są  nieodwracalne.

 

Prigol